Maryla Rodowicz

Ikona polskiej popkultury, przy której blednie niejedna młoda gwiazda. Każda jej piosenka to przebój. Od debiutu w Opolu w 1968 roku nie schodzi ze sceny, właœśnie wydała kolejną płytę „50″. Żona, matka trójki dzieci.

Życie się z nami rożnie obchodzi, ale co tam, nie dajmy się. Jak przyłoży, trzeba się bronić. Jak? Musimy wierzyć w siebie, codziennie, patrzeć w lustro, powiedzieć: nie jest źŸle, a będzie jeszcze lepiej. Poza tym, jak będziemy mieć dużo życzliwośœci dla œświata, on nam to odda. Moim bliskim przy kolacji wigilijnej powiem właśœnie tak: najprośœciej położyć się i powiedzieć: „To koniec, jestem marny, nic mi nie wychodzi”, trudniejszy wariant to pokazać „gest Kozakiewicza” i powiedzieć: ,.A właœśnie że dam radę, bo jestem dobry”. Życie jest tak ciekawe i tylu wspaniałych ludzi jest wokół nas – trzeba tylko ich dostrzec. Wystarczy im okazać serce, oni też nam je dadzą, bo wszystko, co dobre, do nas wraca, i powinniœmy o tym pamiętać. Nie umartwiajmy się więc, nie smućmy na zapas. A kiedy bywa nam źŸle, posłuchajmy muzyki i cieszmy się tym, co mamy. Wszystkim w tych pięknych œświątecznych dniach życzę optymizmu i radoœci. Sobie również.

źródło: Viva 25/2010

Powrót