Sposób na tremę

Blondwłosa i bosonoga na estradzie – Maryla Rodowicz. Reprezentować będzie wraz z Haliną Kunicką piosenkę polską w Dniu Międzynarodowym X MFP. Zaśpiewa oczywiście “Jadą wozy kolorowe” Stefana Rembowskiego do słów Jerzego Ficowskiego. Tą właśnie piosenką podbiła w czerwcu br. festiwalową publiczność Opola i całej Polski. W festiwalu sopockim występuje po raz drugi. W 1969 roku reprezentowała Polskie Nagrania, śpiewając piosenkę “Mówiły mu”.

Piosenkarkę spotykamy tuż po pierwszej próbie w Operze Leśnej.

Mieliśmy – mówi Maryla  – pewne problemy natury akustycznej, bowiem skład instrumentalny naszego zespołu jest dość kłopotliwy do nagłośnienia. Poza tym musieliśmy zestroić się z akompaniamentem smyczkowym orkiestry Henryka Debicha. Współpraca z tym dyrygentem nigdy jednak nie nastręcza trudności. Czeka nas jeszcze próba tuż przed koncertem festiwalowym.

Odczuwa pani niepokój przed występem?

Oczywiście, mam tremę wprost proporcjonalną do poczucia odpowiedzialności. Trema stanowi zresztą wielokroć pozytywny doping do wzmożenia koncentracji, trzeba ją jednak opanować. Ja mam na jej opanowanie wypróbowany sposób: po prostu odsuwam wszelkie “straszne ” myśli o dostojnym jury. Wmawiam sobie, że jest to normalny koncert, na którym chcę, aby publiczność poznała mnie z jak najlepszej strony.

Pani repertuar?…

Wystarcza na dwugodzinny program estradowy. Do moich ulubionych kompozytorów zaliczam Seweryna Krajewskiego, Mariana Zimińskiego, Adama Sławińskiego i Katarzyna Gartner. Oni zresztą skomponowali moje ulubione pozycje repertuarowe.

Jest pani “przypisana” balladzie. Czy ma pani zamiar nadal wprowadzać ten gatunek?

Tak, ale jednocześnie myślę o częściowym przestawieniu się. Chcę sprawdzić siebie i spróbować czegoś nowego. Na następnej płycie znajdą się nie tylko piosenki balladowe. Zamierzam też zająć się komponowaniem, ale na razie brak mi na to czasu.

Studia?

Zbliżam się do ich finalizowania i zawdzięczam to wyrozumiałości i pomocy moich profesorów z warszawskiej AWF. Czeka mnie jeszcze 6 egzaminów, praktyka pedagogiczna w szkole i napisanie pracy magisterskiej w Katedrze Pedagogiki. Temat: “Próba oceny światopoglądu młodzieży w szkole przyzakładowej Warszawa”. Mam nadzieję uporać się z tym ciągu pół roku.

Pani plany pofestiwalowe?

20 września br. wyjeżdżam ze “Skaldami” na koncerty i nagrania płytowe do Czechosłowacji. Zaraz po powrocie do kraju udajemy się do Anglii, gdzie w Southern Music Publishing nagramy drugą płytę w języku angielskim, na której znajdzie się piosenka “Jadą wozy kolorowe”. Jestem do tej melodii bardzo przywiązana, m.in. dlatego, że wiążą się z nią miłe przeżycia. W lipcu br. w Palermo, gdzie występowaliśmy na koncertach “Pop 70” z udziałem wielu bardzo dobrych zespołów, spośród 6 utworów przez nas reprezentowanych zyskała ona największy aplauz publiczności. Mamy także zaproszenie na 3-miesięczne tournee do Holandii oraz do Kolonii w NRF razem z zespołem “Anawa” Marka Grechuty.

tekst: lk
zdjęcie: materiały prasowe
źródło: Głos Wybrzeża/ 26.08.1970

Powrót