Recenzje płyty: Żyj mój świecie – Antologia cz. 1

Maryli Rodowicz nikomu nie trzeba przedstawiać – to prawdziwa ikona polskiej muzyki rozrywkowej.

Mało kto jednak wie, że jej pełna dyskografia dotychczas nie była dostępna na płytach kompaktowych. Wiele nagrań artystki było wydane tylko na winylach lub błąkało się po archiwach. Wytwórnia Universal Music Polska postanowiła uporządkować ten bałagan i od listopada 2012 regularnie wydaje reedycje płyt Maryli pod hasłem Antologia. Ten tytuł brzmi znajomo – w 1996 roku nakładem wytwórni Tra-La-La ukazały się trzy części Antologii zawierające największe przeboje Rodowicz (wydane potem w formie zgrabnego digipacku), ale to zupełnie inna historia. Tym razem nie mówimy o składance lecz o pełnej dyskografii, prawdziwej antologii złożonej z kilkudziesięciu części. Warto dodać, że Universal bardzo starannie przygotowuje swoje nowe wydawnictwa, dbając o odpowiednią szatę graficzną i właściwe brzmienie nagrań. Płyty publikowane są w iście sprinterskim tempie – w ciągu trzech miesięcy ukazało się 7 albumów, a kolejny już w marcu.
Marylę Rodowicz można lubić lub nie, ale jej pozycja na rodzimym rynku jest niepodważalna, a dorobek wart poznania i rozpowszechniania. Jest wielu ważnych polskich artystów, których dyskografie powinny być dostępne ale z prozaicznych powodów nie są. Taki jest nasz kulejący rynek muzyczny, niestety. Typowe polskie piekiełko. Tym większa chwała wytwórni Universal Music Polska za tę cenną inicjatywę, która uporządkuje i udostępni katalog nagrań pierwszej damy polskiej piosenki.

źródło: tocokocham.pl

 ******************************

 

Jeśli można by wskazać najbardziej wyrazistych artystów polskiej muzyki rozrywkowej, na pewno wśród nich znalazłaby się Maryla Rodowicz. Stała się ona symbolem muzycznego monolitu, balansującego w zgrabny sposób pomiędzy kiczem a sztuką, zawsze jednak podążającego konsekwentnie swoją drogą. Fani artystki nieustannie byli przez nią rozpieszczani, zarówno pod względem ilości koncertów, jak i wydawnictw fonograficznych. W tym roku ukazało się aż sześć płyt z zapowiadanej osiemnastopłytowej antologii. Pierwszą jej częścią jest “Żyj mój świecie”.

“Żyj mój świecie”, czyli “Antologia cz. I”

To debiutancki album artystki, który ukazał się w 1970 r. nakładem wydawnictwa Muza. Płyta od początku zyskała na popularności, a wśród utworów znalazły się takie przeboje, jak m.in. “Ballada wagonowa”, “Chcę mieć syna” oraz “Mówiły mu”. W wielu kawałkach słychać echa schyłkowego big-beatu, ale także wpływy muzyki zachodniej, choćby za sprawą gitarzysty Tomasza Myśkowa, zasłuchanego w brzmieniach Stonesów, Animalsów i Beatlesów. W efekcie folk miesza się tu z country i rhytm&bluesem. Nie należy zapominać także o znakomitym zespole, w skład którego weszli, oprócz wspomnianego Myśkowa, Grzegorz Pietrzyk, Włodzimierz Nahorny, Marian Zimiński, Jan Kuzio oraz “Alibabki”. Całość tworzyła projekt o nazwie Maryla Rodowicz i jej gitarzyści i trzeba przyznać, że słucha się tego znakomicie. Zarówno aranże, jak i melodie utworów oraz ich wykonanie brzmią bardzo przekonywająco. Za muzykę odpowiadali m.in. Seweryn Krajewski, Katarzyna Gaertner, Adam Sławiński.

Maryla Rodowicz od początku zasłynęła także śpiewaniem ponadczasowych tekstów. Ich autorami na debiutanckiej płycie byli choćby Wojciech Młynarski, Agnieszka Osiecka i Konstanty I. Gałczyński.

“Żyj mój świecie” to początek ogromnej antologii wydanej w celu przypomnienia starych nagrań artystki. I wystarczy ich posłuchać, by przekonać się, że nie są to tylko muzealne eksponaty, ale dźwięki mające, szczególnie dzisiaj, ogromna wartość muzyczną.

autor: Kuba Chmiel/ Magazyn Gitarzysta

 ******************************

 

Antologia cz. I, „Żyj, mój świecie” (1970), czyli w szufladzie u Osieckiej.

Świat na dobre usłyszał o Rodowicz podczas opolskiego festiwalu w 1969 r. Wcześniej też startowała w przeglądach piosenki, ale znano ją tylko z widzenia. Sukces przyniósł jej przebój „Mówiły mu” ze wspomnianego Opola. – Buntowałam się, tekst mnie nie przekonywał, ja tu protest songi, a oni jakieś… mówiły mu, że łotr, mówiły mu, że drań – wspominała po latach piosenkarka. Trudno na „Żyj, mój świecie” dosłuchać się protestu. Słowiańskiej apologii świata „wolnego od łez i trosk” wtórowała poprawność polityczna tamtych czasów. Ale już śpiewana na kilka głosów bardzo udana „Ballada wagonowa” mogła budzić podejrzliwość ustroju o reklamowanie nielubianego Zachodu. Zwroty typu „Mój cudzoziemcze” miały zrobić się modne dopiero w następnej dekadzie. – Dostałam tekst piosenki, a właściwie znalazłam go w szufladzie w radiu, w„Trójce”, gdzie pracowała Agnieszka Osiecka. Ona akurat była wtedy w Stanach, ale zgodziła się, żebym mogła sobie tam poszperać – wyjaśniała Maryla.

autor: Konrad Wojciechowski
Maryla Rodowicz/ Antologia/Universal Music
źródło: Metro/21.02.2013

 

******************************

Gdyby trzeba było wskazać najbardziej wyrazistą artystkę w historii polskiej muzyki, która przez ostatnie 40 lat potrafiła odnaleźć się w każdej muzycznej dekadzie i do tego nigdy nie zeszła poniżej przyzwoitego poziomu, bez wątpienia byłaby nią Maryla Rodowicz. Wokalistka, nawet gdy śpiewa piosenki dla polskich piłkarzy albo wykonuje taniec do „gangnam style”, potrafi balansować na granicy kiczu. Przez najbliższe kilkanaście miesięcy będzie okazja przypomnieć sobie jej dokonania sprzed kilkudziesięciu i kilkunastu lat. A one są imponujące. Do tej pory ukazało się sześć płyt, w przyszłym roku pojawi się jeszcze 12. W ramach antologii wyjdą również płyty winylowe. Imponuje tu nie tylko liczba, lecz także współpracownicy. Najlepsi tekściarze: Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski, Adam Kreczmar, Jonasz Kofta, Ernest Bryll. Wybitni muzycy Włodzimierz Nahorny, Tomasz Stańko, Jan ‚Ptaszyn” Wróblewski, Zbigniew Hołdys,, Seweryn Krajewski. Wśród pierwszego zestawu płyt najciekawsze są dwie części „Rarytasów” z numerami z przełomu lat 60. i 70. Są tam takie perełki jak „Blowin ‚in the Wind” Boba Dylana, „My Swet Lord” George’a Harrisona, „LetIt Be” Beatlesów albo „Ginny Ginny” z repertuaru gwiazdy czeskiej piosenki Marty Kubisovej. Są też numery z filmów, m.in. „Najgłębsza z cisz” z obrazu „Mały” z 1970 roku z Januszem Gajosem w roli głównej. Do każdej z płyt dołączona jest książeczka ze wspomnieniami Rodowicz. Zdradza na przykład, ze instrumenty dla zespołu strugał lutnik z Będzina. Albo opowiada, jak nagrała na początku lat 70. w Londynie dwa utwory i królowała na liście przebojów słynnego Radia Luxembourg. Wieczorami balowała tam u boku Bianki, ówczesnej dziewczyny Micka Jaggera. Wyszły też reedycje płyt „Rok”, „Wyznanie”, „Sing-sing” i debiutancki longplay „Żyj mój świecie” wydany jako Maryla i jej gitarzyści. W całym tym zestawie imponuje wachlarz gatunkowy – od rythm’n’bluesa przez folk po country – w jakim porusza się Rodowicz i jej warunki głosowe. A to dopiero początek.

autor: Wojciech Przylipiak
Maryla Rodowicz/ Antologia/Universal Music
źródło: Dziennik/14.12.2012

Powrót