Recenzje płyty: Rok – Antologia cz. 5

Trzeci album w dorobku Maryli Rodowicz nosi tytuł “Rok”. Jest on jednocześnie opatrzony numerem piątym w najnowszej antologii artystki.

W tym wydaniu ukazał się dość niedawno, choć tak naprawdę powstał w 1974 r. Za sprawą reedycji można jednak z łatwością przenieść się w tamte czasy. Nazwa utworu otwierającego płytę, czyli “Urodzajny rok”, stanowi dobre zobrazowanie sytuacji. Faktycznie, połowa lat 70′ była dla Maryli Rodowicz bardzo udana. Wówczas odbyła się jej słynna inwazja na NRD, gdzie zagrała masę koncertów, wystąpiła w telewizji oraz nagrała płytę w języku niemieckim.

Ale wróćmy do 1974 r. i albumu “Rok”, wydanego pierwotnie na winylu. Z pewnością to jedna z najbardziej przebojowych płyt w dorobku Maryli Rodowicz. Utwory, takie jak “Do łezki łezka”, “Małgośka”, czy “Diabeł i raj” zna niemal każdy. I choć słuchanie ich dziś może budzić przesyt (ze względu na sporą ilość mniej lub bardziej udanych publicznych wykonań), to jednak nikt nie zarzuci im braku oryginalności i ogromnej siły przebicia przez prawie czterdzieści lat. Poza tym, może i dzisiaj z pewnych względów, o których wspomniałem wyżej, utwory te nie robią już takiego wrażenia na słuchaczach, jednak pamiętajmy o czasach, kiedy one powstały i możliwościach ich twórców. Wśród autorów muzyki i tekstów do tych dzieł znaleźli się Osiecka, Gaertner, Kofta, Mikuła. W składzie zespołu nie zabrakło też stałych punktów, czyli Tomasza Myśkowa (gitara, śpiew) i Janusza Muniaka (saksofon).

Gdybym miał wybrać na bezludną wyspę jedną z płyt Maryli Rodowicz, pewnie nie byłby to “Rok”. Nie znaczy to jednak, że nie oceniam wysoko tego albumu. Zabrakło na nim jedynie wspaniałych aranży instrumentalnych, towarzyszących utworom z poprzedniego wydawnictwa, a za to postawiono, zdaje się, na większą przebojowość. Życzyłbym jednak sobie słyszeć wyłącznie przeboje na takim poziomie, jak te zamieszczone na tym krążku.

autor: Kuba Chmiel/ Magazyn Gitarzysta

 

**********************

 

Antologia cz. V, „Rok” (1974), czyli przychodzi Maryla do Niemena…

Całkiem, całkiem rockowa Maryla. Nawet jeśli piosenka żniwiarska „Urodzajny rok” mogłaby zostać hymnem pracujących na polu chłopów świeżo po mobilizującej wizycie gospodarskiej pierwszego sekretarza, trzeba oddać piosence energiczną aranżację. Przebojów tu multum. Łzawa „Do łezki łezka”, poufale żartobliwa satyra osobie „Diabeł i raj”, a przede wszystkim słynna „Małgośka, szkoda łez”. – Dla mnie to była błahostka o dziewczynie porzuconej przez kochasia. Po latach zrozumiałam, że musiało być w niej coś więcej. Słowa Agnieszki połączone z moim stylem śpiewania, ubierania się, stworzyły nową postać: dziewczyny wolnej, silnej, odważnej życiowo, kolorowej – mówiła o „Małgośce” Rodowicz. „Rok” to płyta wyjątkowa, bo podpisany na niej w roli autora muzyki Czesław Niemen z zasady nie tworzył dla innych. „Kiedy się dziwić przestanę” napisał na zamówienie Rodowicz. Ale niechętnie nanosił nuty na pięciolinię. Niekomercyjna pieśń wybrzmiała na festiwalu Złoty Orfeusz w Bułgarii. Chór kompletnie sobie nie radził, za to Maryla krzyczała manierą Niemena.

autor: Konrad Wojciechowski
Maryla Rodowicz/ Antologia/Universal Music
źródło: Metro/21.02.2013

 

***********************

 

Kolejna płyta wydana w ramach Antologii, “ROK” z 1974 roku.

Na płycie znalazły się utwory takie, jak Małgośka, Diabeł i raj, Gdzie to siódme morze – Katarzyny Gaertner. Muzyka – zaczęłam współpracę z pianistą Niemena Jackiem Mikułą, który skomponował dla mnie kilkanaście świetnych piosenek. To lata mojej inwazji w NRD, masa koncertów, kilkadziesiąt programów tv, płyta nagrana w języku niemieckim. Na płycie Rok znalazła się piosenka napisana dla mnie przez Niemena – Kiedy się dziwić przestanę z tekstem Jonasza Kofty. Okładkę namalował słynny grafik – Waldemar Świerzy. Współpracowali ze mną najlepsi autorzy – Agnieszka Osiecka, Gaertner, Kofta, Mikuła.

autor: Maryla Rodowicz

Powrót