Obiecuję, że dam czadu!

Absolutnie największą gwiazdą tegorocznej edycji PRL LIVE MUSIC, która uświetni wieczór swym występem będzie jedna z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej Maryla Rodowicz! To jedna z najbardziej znanych, a przez wielu uznana za najlepszą polską piosenkarkę wszechczasów. Karierę rozpoczęła jeszcze w 1965 roku, przystępując do big-beatowego zespołu “Szejtany”, z którym osiągnęła pierwszy sukces, zdobywając 1. nagrodę na warszawskim przeglądzie w klubie “Finka”. Później jej kariera rozwijała się błyskawicznie, a sławę i serca miłośników swej twórczości zdobyła tak znanymi piosenkami jak m.in. Jadą wozy kolorowe, Małgośka, Wsiąść do pociągu czy też Łatwopalni. Na przestrzeni lat trudno nawet zliczyć wszystkie nagrane przez nią płyty, z których zdecydowana większość należy już do kanonu muzyki popularnej w Polsce. Dość powiedzieć, iż w swoim dorobku posiada ponad 2000 piosenek, ponad 20 płyt polskich, a także po jednej… angielskiej, czeskiej, niemieckiej i rosyjskiej. A co się tyczy płyt, sprzedano je łącznie w nakładzie ok. 15 mln sztuk, co jest swoistym rekordem wśród polskich wykonawców. Już samo hasło: “Rodowicz”, oznacza jakość i niezapomnianą zabawę. Cieszy więc, iż artystka zagości po raz kolejny w sercu “najnowszej polskiej emigracji”, czyli w Londynie. Rezerwuje więc termin 15 listopada! Niech żyje bal!

Występ na tegorocznym PRL Live Music, będzie kolejnym Pani występem przed polską publicznością w Londynie. Jak Pani wspomina poprzednie zagrane tu koncerty?

O tak! Londyn to kultowe dla mnie miasto i możliwość grania w takim miejscu jak Coco Club w Camden Town, czy 02 Shepherd’s Bush Empire to duże wyróżnienie. Pamiętam jak kilka lat temu w Coco Club miałam garderobę w której przebierały się wielkie gwiazdy Madonna czy Amy Winehouse. Siedziałam na tej samej czerwonej, skórzanej kanapie i byłam dumna i blada.

Co Panią w Londynie w nim urzeka, co przyciąga w to miejsce?

Londyn, to piękne, zadbane, bogate miasto. I te niesamowite parki – Hyde Park, Regent’s Park, Holland Park, Richmont Park, gdzie biegają dzikie jelenie… Uwielbiam czasem pobyć w Camden Town, popatrzeć na egzemplarze punkowe, gotyckie, odjazd totalny! Zwykle jestem w Londynie kilka dni zaledwie więc zdążę przejść ulicą New Bond do Selfridges. Bardzo lubię angielska kulturę, dobre wychowanie, nawet jeżeli to jest zachowanie na pokaz, to mi to nie przeszkadza.

W swojej karierze koncertowała już Pani na całym niemal świecie. Czy są jeszcze miejsca gdzie chciałby Pani wystąpić?

W ogóle mnie nie ciągnie do świata, tym bardziej, że moje wyjazdy, to hotel, sala koncertowa, lotnisko. Rzadko mam możliwość zobaczenia czegokolwiek. Londyn to jedyne miejsce, które czasem odwiedzam dla przyjemności. Zwłaszcza, że mój młodszy syn studiował w Richmont University, więc go czasem odwiedzałam.

Ma Pani swoją receptę na sukces i co on w takim razie oznacza dla najlepszej piosenkarki w historii?

Oj tam, oj tam (śmiech) … Faktem jest, że w show business’ie tak długie kariery nieczęsto się zdarzają, no ale na przykład Roling Stones? Grają dłużej ode mnie i kolejny rok zapowiadają pożegnalne koncerty. Ha, ha – to jest jakiś sposób! A tak poważnie, to w moim wypadku, to jest ciężka praca, polegająca na nieustannych koncertach i inwestowaniu w siebie, produkcja sesji zdjęciowych, płyt, teraz czeka mnie trasa akustyczna. Chcę wynająć ekipę filmową, która będzie mi towarzyszyć w 10 miastach i w przyszłości wydać DVD, taki off, chcę też nagrać te koncerty i być może wydać płytę live. Pewnie wyjdę na zero, czyli jak Zabłocki na mydle, ale nie chodzi tylko o pieniądze w tym zawodzie. Moi fani oczekują, że zrobię coś wyjątkowego.

Z pewnością. A czy jest coś, co Pani, jako autorytet i wzorzec w swojej dziedzinie mogłaby przekazać osobom, które dopiero wkraczają na ścieżkę artystyczną?

O tak. Przede wszystkim obserwuję, że w telewizyjnych talent show pojawiają się niezwykłe talenty, błysną i słuch po nich ginie. To nie jest łatwe, ale najważniejsze jest znalezienie siebie, swojego repertuaru, a nie tylko odwzorowanie znanych wykonań. Takim przykładem talentu jest Monika Brodka, Sylwia Grzeszczak czy Enej. Artyści bardzo wyraziści, rozpoznawalni.

Czym się zajmuje Maryla Rodowicz kiedy nie koncertuje?

w tej chwili trwają próby z moimi muzykami, przygotowujemy się do trasy akustycznej, która zacznie się pod koniec listopada, skończy się w lutym. Zagramy trochę inny repertuar, oczywiście muszą się w koncercie znaleźć znane hity, ale oprócz tego zaśpiewam utwory bardziej kameralne, rzadko grane. Poza tym przygotowuję wydanie albumu Maryla. To będzie książka z dużą ilością zdjęć prywatnych i sesyjnych i z wywiadami bliskich mi osób, z muzykami, stylistkami, rodziną. Mam nadzieję, że zdążymy na listopad.

rozmawiał: Dariusz A. Zeller
zdjęcie: Daniel Nejman
źródło: Cooltura – Polish Weekly Magazine 42/2014

Powrót