Fotografia z autografem

Ostatnie sukcesy w Opolu przyniosły Pani błyskawiczną popularność. Publiczność chciałaby Panią częściej widzieć i słyszeć, tymczasem występuje Pani bardzo rzadko. Dlaczego?

Bardzo mi przykro, ale to z braku czasu. Jestem jeszcze studentką i obowiązuje mnie normalna dyscyplina studiów. Kończę w tym roku Akademię Wychowania Fizycznego, moja specjalność to rehabilitacja pochorobowa. Muszę się więc dużo uczyć. Dużo czasu zabierają mi nagrania. Przygotowuję właśnie moją pierwszą płytę. Będzie to long-play. Po studiach będę bardzo chętnie przyjmować zaproszenia na koncerty.

Na jakie pytania z listów… nie ma Pani ochoty odpowiadać?

Na propozycje matrymonialne oraz pytania, czy to prawda, że właśnie wyszłam za mąż za: a) Krajewskiego, b) Połomskiego, c) Grześkowiaka, d) Młynarskiego i tak dalej. Moich znakomitych kolegów spotykam na estradzie, gdzie w dodatku jestem zawsze w asyście dwóch potężnych gitarzystów. Tomka i Grzegorza. W listach najbardziej mnie interesują pytania dotyczące tego, co robię na estradzie

Dlaczego tak dużo miejsca w Pani repertuarze zajmują ballady amerykańskie?

Tylko dlatego, że ogromnie trudno znaleźć polskie piosenki o podobnym charakterze, to znaczy piosenki trochę filozofujące, pełne zadumy nad życiem i sprawami człowieka i epoki. Ten rodzaj piosenki pasjonuje mnie najbardziej. Wciąż szukam takiego repertuaru. I już zgromadziłam trochę takich właśnie piosenek polskich autorów i kompozytorów.

zdjęcie: materiały prasowe
źródło: Przyjaciółka/1970

Powrót