Dziewczyna, sport i… piosenka

Mariaż piosenki sportu zdarza się niesłychanie rzadko. Z tym większą satysfakcją przedstawiamy dziś naszym Czytelnikom Marylę Rodowicz, studentkę II roku Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, a zarazem zdolna piosenkarkę, laureatkę I nagrody w VI Ogólnopolskim Konkursie Piosenki Studenckiej roku 1967 w Krakowie. Należy podkreślić, iż Maryla znana jest głównie dzięki sukcesom piosenkarskim, a nie sportowym.

Proszę opowiedzieć, jak i kiedy narodziła się podwójna pasja: piosenka i sport?

Zaczęło się w roku 1961. jako uczennica IX klasy Liceum Ogólnokształcącego we Włocławku występowałam w szkolnym zespole estradowym. Parę lat później, tuż przed maturą zaczęłam śpiewać w miejscowym klubie młodzieżowym. Od tego mniej więcej okresu datuje się również moje zainteresowanie sportem. Należałam do przyszkolnej sekcji lekkoatletycznej, gdzie trenowałam skok w dal i sprinty. Wyniki miałam początkowo nienadzwyczajne: w dla skakałam ok 5 m, a o innych konkurencjach wolę nawet nie wspominać. Potem zapisałam się do Międzyszkolnego Klubu Sportowego. Tam właśnie nauczyłam się biegać przez płotki. Bardzo polubiłam tę konkurencję. po krótkim przygotowaniu, startując drugi raz w życiu na dystansie 80 m ppł. osiągnęłam 12,6 sek. Ten niezbyt imponujący dziś wynik dał mi wówczas trzecie miejsce na liście najlepszych polskich młodziczek. Poza tym przez trzy lata biegałam w reprezentacyjnej sztafecie 4×100 metrów woj. bydgoskiego.

Potem przyszedł ogromny sukces w Krakowie…

Prawdę mówiąc nie spodziewałam się zwycięstwa. Miałam kłopoty z akompaniamentem. Ale udało się! Zdobyłam pierwszą nagrodę za interpretację piosenki “Jak Cię miły zatrzymać?” z tekstem Adama Kreczmara i z muzyką Jerzego Andrzeja Marka.

Czy wszystko układało się zawsze tak pomyślnie?

Dwa lata temu miałam wypadek podczas ćwiczeń gimnastycznych. Orzeczenie lekarzy brzmiało: “Nawykowe zwichnięcie prawego stawu barkowego”. To postawiło pod znakiem zapytania moje dalsze studia na AWF-ie. Zaproponowano mi wtedy przejście na II rok biologii, ale nie zgodziłam się. Uzyskałam zgodę na urlop dziekański i w słynnym ośrodku rehabilitacyjnym w Konstancinie poddałam się operacji. Po długotrwałej rekonwalescencji połączonej z intensywnymi ćwiczeniami powróciłam do zdrowia.

Jakie są Pani dotychczasowe osiągnięcia i plany związane z przyszłością?

Za wspomnianą już wyżej piosenkę “Jak Cię miły zatrzymać” zdobyłam pierwsze miejsce na Radiowej Giełdzie Piosenki. W tym roku, wraz z zespołami “Skaldowie”, “Niebiesko – Czarni” i “Alibabki” oraz solistami Wojciechem Kordą i Adrianą Rusowicz nakręciłam w Zakopanem telewizyjny film muzyczny “Kulig”. A plany na przyszłość. Cóż, chciałabym bardzo wypaść jak najlepiej w dorocznych festiwalach piosenkarskich w kraju i za granicą. Marzę o zrealizowaniu kilku nagrań płytowych i – rzecz niewątpliwie najistotniejsza – o pomyślnym ukończeniu studiów.

Dodajmy od siebie, że Maryla śpiewać uczyła się sama, że już teraz cieszy się dużym uznaniem fachowców i słuchaczy i wreszcie to, iż mimo licznych zainteresowań znakomicie wywiązuje się ze swoich obowiązków na uczelni – w jej indeksie są same piątki i czwórki. Lubi słońce i wodę – jest zapalona żeglarką.

rozmawiał: Władysław Minkiewicz
zdjęcie: materiały prasowe
źródło: Dysk Olimpijski 7/1968

Powrót