Czadu Maryla!

słowa: J. Wołek
muzyka: I. Blake, L. Escolar, C. Porter

Często daję czadu. Chociaż teraz już nie mogę prywatnie tak dawać czadu jak kiedyś. Mam męża i nie chcę mu robić przykrości – w związku obowiązuję lojalność. Chociaż dawanie czadu jest wielką przyjemnością. Mój czad to jest w tej chwili siedzenie do rana, biesiadowanie, rozmowy, już nie mogę tak nagle wsiąść i odjechać gdzieś, w siną dal, zaszaleć. Właśnie z wyżej wymienionych względów. Tekst napisał Janek Wołek. Zadzwoniłam kiedyś do niego i mówię: “Janek, napisz coś na płytę latynoską”. On na to: “Co będę pisał do jakichś obcych numerów? Nie będę pisał!”. Ja dalej swoje, w końcu się poddał: “No dobra, przywieź mi to”. Wieczorem miałam nagranie koncertu telewizyjnego w Zakopanem i nadłożyłam drogi, bo zjechałam do niego do Kazimierza. Oczywiście obiadek, gadu-gadu, a potem galopem do Zakopanego. Byłam tam chyba o dziewiątej wieczorem i program kręciliśmy do rana. Janek stanął na wysokości zadania i napisał świetny tekst “Czadu Maryla”!

Powrót