Opowiada o sobie – Maryla Rodowicz

Od kilku tygodni wykręcałem uparcie ten sam numer…

Nikt nie podnosił słuchawki… Aż pewnego wieczoru…

Rodowicz, słucham…

Jest Pani gościem w Warszawie – kontynuuję rozmowę w niedzielne przedpołudnie.

To prawda. Jutro wyjeżdżam na koncerty. do Katowic…

Zrobiła Pani tzw. “karierę”…

Słowo kariera ma tyle znaczeń, zazwyczaj o zabarwieniu negatywnym…

Powiem inaczej: udało się Pani zdobyć sympatię publiczności…

Powiedzmy…

A zaczęło się od…

Festiwalu Piosenki Studenckiej w roku 1967, na którym zdobyłam pierwszą nagrodę.

Co było potem?

Zaproszono mnie do udziału w programach TV, śpiewałam w Radiowym Studio Piosenki prowadzonym przez Wojciecha Młynarskiego i Agnieszkę Osiecką. Miałam więc dostęp do ciekawego repertuaru.

Kiedy znalazła Pani “swój styl”?

Chyba w 1969 roku, po długim okresie poszukiwań i naprawdę ciężkiej pracy.

Śpiewa Pani najczęściej piosenki Katarzyny Gaertner z tekstami Ernesta Brylla i Agnieszki Osieckiej. Z kim jeszcze chciałaby Pani współpracować?

Od dłuższego czasu staram się nawiązać Kontakt z Andrzejem Zielińskim. Interesują mnie też kompozycje Seweryna Krajewskiego. Pisze dla mnie piosenki znany pianista jazzowy Jacek Mikuła, który od kilku miesięcy gra w moim zespole.

Czy to znaczy, że niebawem usłyszymy “inną Marylę Rodowicz”?

Chyba nie, ale chciałabym wykorzystać nowe efekty brzmieniowe, które można uzyskać na aparaturze zainstalowanej niedawno w Polskim Radio.

Większość piosenek z Pani repertuaru stała się przebojami. Zna Pani receptę na przebój?

Niestety – nie… Szukam nowych, ciekawych rozwiązań. Nieraz udaje mi się coś znaleźć i… tak rodzi się przebój.

Ma Pani swój ideał piosenki?

Jeżeli powiem, że szukam dobrych piosenek to zabrzmi to banalnie. Dodam więc, że faworyzuję piosenki proste, komunikatywne.

Takie jak “Diabeł i raj”?

Może to nie najlepszy przykład…

Na Festiwalu Piosenki w Sopocie prezentowała Pani tę piosenkę w dwóch różnych wersjach…

To zabawna historia! Agnieszka Osiecka napisała tekst, który chciałam troszkę zmienić… “Oburzona” autorka wysłała do mnie list, który w całości …śpiewam.

Lubi Pani występy estradowe?

Bardzo sobie cenię kontakt z publicznością. To doskonały sprawdzian dla wykonawcy i… piosenki.

Przygotowuje Pani nową płytę?

W grudniu chciałabym nagrać podwójny album, na jednej płycie znalazłyby się piosenki refleksyjne, nastrojowe, na drugiej kompozycje muzyków jazzowych.

Próbowała Pani swoich sił na rynku angielskim…

Nagrałam “Mówiły mu” i “Zakopane”. W przyszłym roku ukaże się “Małgośka”.

Czy liczy Pani na sukces?

Publiczność jest wszędzie taka sama; w Londynie, Berlinie, Pradze, Warszawie…

A propos… Kiedy wystąpi Pani przed warszawską publicznością?

W listopadzie na kolejnej “Musikoramie” będę śpiewała w towarzystwie polskich i węgierskich muzyków.

Zatem do zobaczenia i usłyszenia…

Rozmawiał: Lech Nowicki
zdjęcie: Marek Karewicz
źródło: Świat Młodych 94/1973

Powrót