Kiedy miała 9 lat

Grać w karty z babcią. I te wieczory, kiedy właśnie babcia czytała mi dorosłe książki. To lubiłam jako dziewięciolatka najbardziej. Dlaczego? Bo czułam się wtedy dorosła. Czego nie znosiłam? Karaluchów, które pierzchały w kuchni po zapaleniu światła. Latem pojechałam na kolonie. Koszmarnie je wspominam: prymitywne warunki, słabe jedzenie, brak łazienek. Miałam swoje tajemnice przed rodzicami. Ukryłam przed nimi, że ugryzł mnie wściekły pies. Wydało się w nocy – zesztywniałam i toczyłam pianę. Innym razem wbiłam sobie stalówkę pióra w udo. Obserwowałam za biurkiem, jak zakażenie szło mi w górę. Taka sina ścieżka… Szczęśliwie się zatrzymało. Kiedy miałam dziewięć lat, byłam bardzo sprawna: tańczyłam, jeździłam na łyżwach, chodziłam na zajęcia baletowe. Wszędzie, nie chwaląc się, byłam w czołówce. Wstydziłam się brata, bo przez jakiś czas mieszkaliśmy w jednym pokoju. Już wtedy kochałam. Kolegę z przedszkola. I płakałam do księżyca.

źródło: Gala 29/2010
zdjęcie: Materiały prasowe

Powrót