Czy mężczyznom żyje się łatwiej?

Nie, wolę zostać kobietą. Ale czasami zazdroszczę im, że mogą tyle jeść i maja stale tyle samo w biodrach, że wciąż jeszcze znacznie więcej im “wypada”, że praktycznie wiele zawodów nadal stanowi ich wyłączną domenę. Niekiedy żałuję, że nie urodziłam się angielską sufrażystką lub, że nie mogę uczestniczyć we współczesnym “froncie wyzwolenia kobiet”, tak jak np. Jane Fonda (i być może nawet uda mi się kiedyś zaśpiewać którąś piosenkę z ich specyficznie “antymęskiego” repertuaru). No, a kiedy już mówię o śpiewaniu, muszę się poskarżyć, że koledzy piosenkarze mają wdzięczniejszą publiczność. To dziewczęta zapełniają większą część sal koncertowych, żywiej reagują i oddają głosy na swych ulubieńców w licznych plebiscytach popularności. Tak więc męska decyzja o pozostaniu kobietą kosztuje mnie sporo poświęcenia.

zdjęcie: materiały prasowe
źródło: Panorama/ 1970

 

Powrót