Chciałabym się zakochać

Pani “Małgośka” zwyciężyła w plebiscycie 35-lecia “Olpolskie piosenki”. Czy jest Pani szczególnie związana z tą piosenką?

Jest to dla mnie po prostu jedna z wielu moich piosenek, które śpiewam, i szczerze powiem, byłam trochę zaskoczona, że to właśnie ją wybrali słuchacze. Jeśli na cokolwiek liczyłam, to raczej na “Niech żyje bal”. Ze zdumieniem natomiast odnotowuję, że, Małgośka” dla wielu dużo znaczyła, będąc może symbolem młodości, beztroskich czasów. Choć dla mnie ma dość błahy tekst. A z kolei wielu poważnych filozofujących ludzi, pisarzy, uświadamiało mi, co ten tekst wówczas, w tamtych czasach, znaczył. Był ważnym kobiecym hasłem, wołaniem o wyzwolenie się spod męskiej hegemonii kobiety, która cierpi, ale potrafi się odbić i dać sobie dobrze sama radę. Zaśpiewałam tę piosenkę w Sopocie, a ponieważ wtedy był szał na spódnice bananowe, ja sobie taką spódnicę uszyłam. To była spódnica z jedwabiu wyprodukowanego przez fabrykę w Milanówku, na której po moich wielkich prośbach i staraniach projektanci umieścili napis Małgośka. Myślę, że przez to miałam wpływ na rozwój mody bananowej.

Czy zwycięstwo w tym konkursie jest dla Pani znaczące?

To dla mnie bardzo ważna nagroda, zwłaszcza że właściwie nie myślałam o zwycięstwie, chociaż w duchu liczyło się: “kurczę, byłoby fajnie, gdybym wygrała, w końcu śpiewam już dość długo”. Ta nagroda jest dla mnie bardzo miła.

Czy czuje się Pani spełniona jako artystka?

Tak, mimo wielu potknięć, upadków i niepowodzeń. Ale myślę, że jak się dużo pracuje, to się dużo obrywa.

A co się jeszcze Pani marzy jako artystce i jako kobiecie?

Chciałabym się jeszcze zakochać, jeszcze raz przeżyć okres narzeczeńskiej fascynacji z własnym mężem. Zakochanie to takie niesamowite, choć trochę niszczące uczucie. Miło tak trochę poszaleć. Jako artystka wiążę duże nadzieje z moją nową płytą, która nie jest jeszcze nagrana, ale cały materiał jest gotowy. Będzie to moja pierwsza płyta wydawana w PolyGram. I bardzo chciałabym, żeby ta płyta była dobra. Muzykę napisali dla mnie m.in. Seweryn Krajewski i Robert Janson. Co ciekawe, na tej płycie obok tekstów profesjonalnych tekściarzy pojawią się teksty amatorów, którzy odpowiedzieli na wezwanie, żeby przysyłać do mnie swoje teksty. Niektóre z nich są naprawdę piękne. Chociaż chciałabym, aby napisali dla mnie piosenki Staszek Sojka, Lech Janerka, Kuba Sienkiewicz, ale nie wiem, co z tego wyjdzie.

Czy będąc w Sopocie, ma Pani trochę czasu dla siebie?

Zupełnie nie. A bardzo bym chciała, ponieważ bardzo lubię to miasto, morze, spacer po molo, zwłaszcza nocą, kiedy opustoszeje. Jedyną rekompensatą pozostaje dla mnie pokój z widokiem na morze, który sprawia mi wiele radości.

Czy jest Pani ekstrawagancka?

Wydaje mi się, że jestem normalna. Ale kiedy idę na wywiadówkę moich dzieci, to nauczycielki patrzą na mnie dość dziwnie. Wydaje mi się, że to wiele kobiet ubiera się dość poważnie, zbyt poważnie, a strój to jeden ze sposobów na przedłużenie sobie młodości, ubranie może być obrazem młodego ducha. Kobiety zbyt często, jakby ze strachu, ubierają się trochę ciotkowato.

Czy Pani piękne porsche to także oznaka ekstrawagancji?

Nie, to nie jest ekstrawagancja, jeżdżę nim dlatego, że chcę być szybsza od facetów, zostawiać ich z tyłu.

rozmawiał: Tomasz Owczarek
zdjęcie: Gazeta /1998
źródło: Gazeta/1998

Powrót